
Pisząc, słucham płyty „e.s.t. tuesday wonderland”. Bardzo odpowiednia muzyka i nazwa, nieprawdaż? To skandynawski jazz. Grupa „e.s.t.” , której liderem był pianista Esbjoern Svensson, chyba już nie istnieje, bo i jej założyciel nie żyje. Utonął ratując swojego syna. Takie dziwne(?) asocjacje. Świetna muzyka. Szkoda, że nie mogę tej muzycznej ilustracji dołączyć.
No, ale nie o tym miało być. Dziś kolejne dwa przetłumaczone, niezbyt długie teksty. Nie komentuję, bo bronią się same. Ten drugi był już publikowany, ale bez tłumaczenia (chyba to był post „przeczucia”?), więc komentarz mój można znaleźć w archiwum.
„calling”
“wołanie”
flying on a calling
uciekając powołaniu
relying on the past
zdając się na przeszłość
saying i'm not going
mówiąc, nie mam zamiaru
clutching at what seems to last
chwytając się tego co wydaje się trwać
“no ground to stand”
„nie mając ziemi pod stopami”
wing to the left wing to the right
skrzydłem w prawo skrzydłem w lewo
just gotta move on just fly
trzeba się ruszać, po prostu latać
ready to go live never die
gotowa żyć nigdy nie umrzeć
hello, hello
hej, hej
hail to you my dearest
wołam do ciebie moje kochanie
i'm right there, can you see me?
jestem tam, czy mnie widzisz?
i'm left here, standing no ground
odeszłam stąd, nie stojąc na ziemi
can you see i've got no ground to stand
czy widzisz, nie mam na czym stanąć
hello, hello
hej, hej
hail to you my dearest
do ciebie wołam moje kochanie
my dearest of the dearest of the dearest
najdroższe z najdroższych z najdroższych
2 komentarze:
Ten drugi tekst bardzo mi się podoba. Już wcześniej, gdy zamieściła go Pani na blogu, bardzo przykuł moją uwagę. Uwielbiam go czytać i wyobrażać sobie postać mówiącą w tym utworze.
W każdym utworze, a czytam je dokładnie, powoli i często, uderza mnie lekkość pióra autorki. Podziwiam warsztat i swobodę językową. To wyjątkowy dar, by w tak lapidarny sposób, w tak zwięzłej formie oddać to, co najważniejsze. Nadia robi z odbiorcą co chce! Ja "wymiękam".
iza
Prześlij komentarz