wtorek, 31 marca 2009

językowy śmietniczek czyli:: esty's l33t statuses :: cz.2


Oto kolejna, druga i zarazem przedostatnia część zbioru zasłyszanych, znalezionych na takim czy innym śmietniku (TV, internet, itd.) odzywek.
No i jedna z przyjaciółek, z którymi tymi znaleziskami się dzieliła.

Miłej zabawy!



My baby taught me how to be

Beat me out of me

Rape me my friend

"nie wszystek zdechnę" xD

the call of MH.
the call of MT.

"suddenly we find ourselves talking for a long time..."

kill you to be on high, love to be on fire

"nigdy nie słuchają" - H(Horatio) Caine

Rudy, OGNIA!!! xD

*** Speedle Christ Superstar ***

"the Ultimate Speedism"

"Then I'm Going To Arrest Your Cheap, Tequila Pushing Ass..."
"I Love Hotel Rooms. Body Fluids Everywhere." (Speed, as well)
"Why's it always gotta be in the toilet?"
---> naspeedowani jacyś xD

gdzie "Need 4 Speed" zyskuje nowe znaczenie xD

dazed and confused.

death by speed overdose.

więc tak: Gahan na fonii + Cochrane na wizji + czaj + precelki...
LP3 na fonii + Cochrane na wizji + czaj + placek śliwkowy...

NiechŻycieBędzieWiecznymiWakacjami!PełnyLuz,PełneSłońce,PoProstuMiami!!

"who knows where thoughts come from, they just appear....mm hmm"
"would you mind taking that tea and drinking it over there?" xD
"thank you, Eddy" xD
"are you pissed off, Joe...?"
"i think it's recirculating"
"what's with today today?"

"do you think i could mail a running chainsaw to someone?"

Itty Bitty New York City ^^

CSI: kryminalne zagadki Z JAJAMI xD

if you can't solve a problem, it's 'cause you're playing by the rules.

"to dla twojego dobra BRUDASIE!!" xD

Las Vegas, Las Palmas, Las... Cygański xD
San Francisco, San Sebastian, San...domierz xD

dziękuję mojemu tatusiowi za szczęśliwe dzieciństwo xP

"the only thing I cuddle up with at night is my good ol' Sig P230"...

"women programmers have a special power, unknown to men..."

did you know that 7/5 of all people don't understand fractions?

i like to frighten small children

Świąt Na Wysoki Połysk Życzą Glanoludki :D

poniedziałek, 30 marca 2009

iluzje -Nieistnienia – cz.13



Ten fragment „Nieistnień” właściwie jest jakby aneksem do wiersza „literatura”, który był już dawniej prezentowany.
A obrazek to zestaw kilku wersji kolorystycznych zadania na temat iluzji optycznych, które Nadia wykonała na jakiś przedmiot w szkole w grudniu 2007 i na tyle jej się to spodobało, że już w domu bawiła się tym dalej. Wokół nas, także w sobie, mamy mnóstwo iluzji, mami nas mnóstwo iluzji.



(...)
stanowczo nie nadaję się na poetę.
de facto większość
a przynajmniej
wielu
poetów
nie nadaje się na poetów
może stąd tyle beznadziei
w literaturze.
(...)

piątek, 27 marca 2009

"angelic"/,,anielska”


Mogłaby spełnić każde życzenie?


"angelic"
"anielska"

i'd say: divine
powiedziałbym: boska
look how she's beautiful
patrz jakaż ona piękna
with this angelic look on her face
z tym anielskim wyrazem twarzy
with a starry halo around
z gwiaździstą aureolą wokół
and embroidered wings
i haftowanymi skrzydłami

yes, absolutely angelic

tak, absolutnie anielska

in the winged dreams

w skrzydlatych snach
they give her company
oni jej towarzyszą
among the feathers and the veils
pomiędzy piórami i welonami
every wish is fulfilled
każde marzenie jest spełnione

i'd say: different
rzekłbym: inna
of some other origin
jakiegoś innego pochodzenia
with a distinct identity
z wyrazistą tożsamością
with absolute consciousness
absolutną świadomością
stepping among the clouds
stąpająca pośród chmur

yes, absolutely angelic
tak, absolutnie anielska

in the winged dreams
w skrzydlatych snach
she could know anything
mogłaby wiedzieć wszystko
among the feathers and the veils
pomiędzy piórami i welonami
she could have any will
mogłaby spełnić każde życzenie

wtorek, 24 marca 2009

:: esty's l33t statuses :: cz.1


Znaleziskom, wydaje się, nie będzie końca.
Oto kolejne zabawne (przeważnie) notatki Nadii. Wiele po angielsku, ale tu akurat tłumaczenie najczęściej nie ma sensu, więc musicie sobie radzić sami. A skąd pochodzą? Z najróżniejszych źródeł, chyba najwięcej z internetu, inne z tekstów piosenek, inne z rozmów, gazet. Czyli nie ma reguły.
A czemu służyły? Chyba niczemu poza gromadzeniem “bo może kiedyś się przyda”. Kiedy szyłam patchworki, kolekcjonowałam różne szmatki, bo mogły się przydać, a to są takie słowne „łatki”, które pewnie też tworzą swoisty patchwork. Znowu będą części, bo dużo tego. I dziś pierwsza.


:: esty's l33t statuses ::

"I think God is the greatest jelly donut in existence." (machall.com)

Aziz, light

bo pustka nie ma blizn i ran, składa się z zimnych ciemnych ścian
(Nick Cave, w tłum. Kazika)

les femmes sont de Venus, les hommes mangent des Mars :D
(kobiety są z Wenus, mężczyźni jedzą Marsy – Mc Solaar)

'excuse me, have you seen my arm? it fell off somewhere around here.'

myślę, więc jestem... w więzieniu.

bombay sapphire? baldurs gate 2? trąbale? :D

Ok, Largo, whatever drugs you are on, I want some.

It sucks in ways that I didn't think suck could suck.

and now we are strangers, walking hand in hand into the night...

moving clockwise, falling dreamwise

make the world a happier place... kill an emo.

i'm not prejudice. i hate everyone equally.

:: The Low Frequency In Stereo ::

some dreams are like vanilla ice cream with some strong drugs in it
alt: vanilla ice cream + drugs

modems suck in ways i can't even describe,other than to say they suck.

"wielkość kłopotów jest wprost proporcjonalna do wielkości dzieci" xD

for those of you who don't already know, modems suck...

"super disaster-rific and amazingly suck-tastic"

potrzebuję opisu, no dobra - co mnie dzisiaj wkurwiło?

i need a status, ok - what has pissed me off recently?

australian indoor rules quiddich. kids, don't try this at home.

sp34k my l4ngu4g3

What is the difference between a duck? One of its legs are both the same!
http://f8d.org/?c=20

for the love of god and all things online...

"I'm going to hell for that bit, and you're all coming with me!"

it rocks in ways that rocking wasn't meant to rock.

mass ma sake?! MASS MA SAKE, JA CHCĘ DO MASSA! JA CIE SAKE!!
mass-ma-sake-maaaaasssssssakra.

niedziela, 22 marca 2009

“climax” / ,,kulminacja”


To tekst o głodzie miłości, o głodzie bliskości, wiecznym poczuciu niedostatku, szczęściu i nieszczęściu bycia razem. O niepokoju, który nie pozwala nam zadowolić się tym, co jest.

"climax"
"kulminacja"

when i see you
kiedy widzę cię
i want you to touch me
chcę abyś mnie dotknął
when you touch me
kiedy mnie dotykasz
i want you to kiss me
chcę abyś mnie pocałował
when you kiss me
kiedy mnie całujesz
i still want more
ciągle chcę więcej

when i think of you
kiedy myślę o tobie
i want you to be close
chcę żebyś był blisko
when you're close to me
kiedy jesteś blisko
i want you to be closer
chcę byś był bliżej
when you're close enough
kiedy jesteś wystarczająco blisko
i want to forget the pain
chcę zapomnieć o bólu

when you're away
kiedy cię nie ma
i want you to miss me
chcę byś tęsknił za mną
when you miss me
kiedy za mną tęsknisz
i want to be with you
chcę być z tobą
when i'm with you
kiedy jestem z tobą
i want to stay for all eternity
chcę zostać na wieczność

when i'm sad
kiedy jestem smutna
i know you'll console me
wiem że pocieszysz mnie
when i'm too happy
kiedy jestem zbyt szczęśliwa
you know how to break me down
wiesz jak mnie załamać

when you kiss me
kiedy mnie całujesz
i still want more
ciągle chcę więcej
when you're close enough
kiedy jesteś wystarczająco blisko
i want to forget everything
chcę zapomnieć o wszystkim

you know how to break me down
wiesz jak doprowadzić mnie do rozpaczy

piątek, 20 marca 2009

komunikacja ponownie


Zastanawiam się często nad tym, co tak trafnie Nadia ujęła w tym tekście. Jak to się dzieje, że mamy coraz więcej narzędzi służących komunikacji, a coraz częściej dotyka nas poczucie, że właściwe porozumienie gdzieś na tych łączach się zawiesza. Wysyłamy w eter mnóstwo słów i czekamy na odzew mniej więcej tak długo jak na odzew ze strony hipotetycznych mieszkańców kosmosu. Słowa krzyżują się na łączach, a wcale nie ma więcej rzeczywistego dialogu. Nie rozmawiamy tylko monologujemy. Każdy sobie.
Przesadzam oczywiście, wyjaskrawiam, ale problem chyba rzeczywiście jest. Zaniedbujemy „zwykły” kontakt, bo przecież jutro możemy zadzwonić, wysłać maila, pogadać przy użyciu komunikatora... Tyle możliwości!

Póki kontakt się nie zerwie.


"communication"
,,komunikacja”

communication, communication...
komunikacja, komunikacja...

connection lost
połączenie zerwane
something doesn't work properly
coś nie działa właściwie
someone is out of reach
ktoś jest poza zasięgiem
turned away, turn around
odwróć się, obróć się

stop pretending

przestań udawać
start communicating
zacznij się komunikować

connection lost

połączenie zerwane
you don't function properly
nie działasz właściwie
playing out of reach
umykając poza zasięg
turned away, turned away
odwróć się, odwróć się

stop this hate
przestań już nienawidzić
you have to communicate
musisz się komunikować
stop this hate
powstrzymaj nienawiść
communicate, communicate...
komunikuj się, komunikuj się...

you'd better not lose control
lepiej nie trać kontroli
you'd better care
powinno ci zależeć
this is a warning
to jest ostrzeżenie
kind regards
uprzejme wyrazy szacunku

connection lost
połączenie zerwane
you don't function properly
nie działasz właściwie
playing out of reach
umykając poza zasięg
turn around, turn around
odwróć się, obróć się

communicate with us
komunikuj się z nami
disabled middle class
upośledzoną średnią klasą
communicate with the mob
komunikuj się z tłuszczą
communicate with the swarm
komunikuj się ze stadem
you'd better care, you've been warned
powinno ci zależeć, zostałeś ostrzeżony

stop controverting
przestań się spierać
start communicating
zacznij się komunikować

connection lost
połączenie zerwane
you don't function properly
nie działasz właściwie
playing out of reach
umykając poza zasięg
turned away, turned away
odwróć się, odwróć się

communication, communication,
komunikacja, komunikacja
communication, communication,
komunikacja, komunikacja
communication, communication...
komunikacja, komunikacja...

failed
zawiodła

środa, 18 marca 2009

asymetria


Zastanawialiście się pewnie jak to możliwe, że z jednej strony, Nadia była pełną humoru osobą, cieszącą się różnymi aspektami życia, rozsmakowaną w dobrych rozmowach, dobrych książkach, dobrej muzyce i dobrym jedzeniu. W ludziach. Pełną życzliwości, nie tylko dla przyjaciół. Potrafiącą pocieszyć, dodać innym odwagi. Zadowoloną ze swoich osiągnięć, pełną nadziei. I kochającą wygłupy nastolatką.
A z drugiej, poważną osobą, piszącą smutne, pesymistyczne teksty, które zwłaszcza teraz brzmią wręcz złowieszczo. Dojrzałą ponad wiek, przenikliwie patrzącą i rozumiejącą także ból istnienia.
Jednak to nie sprzeczność. Przecież każdy z nas ma (co najmniej) dwie strony, nawet księżyc podobno, a nasze twarze nigdy nie są dokładnie symetryczne.
Zrobiłam taki mały eksperyment, zestawiając dwie strony twarzy z fotografii Nadii w dwie różne twarze: jedną jasną, uśmiechniętą, drugą ponurą i patrzącą spode łba.
Ale dopiero ta trzecia, niesymetryczna i zawierająca w sobie tamte dwie, jest prawdziwa.
I tak samo osoba doświadczająca i jasnych i ciemnych stron życia jest dopiero pełna.

niedziela, 15 marca 2009

śmiech – LOL


LOL (laughing out loud – gdyby ktoś nie wiedział...), to bardzo często przez Nadię używany skrót. Bo i śmiech (głośny, na sali, pusty, czy każdy inny, poza bezmyślnym) odgrywał w Jej i moim życiu wielką rolę. Nadia zdobywała nim przyjaciół, leczyła smutki, walczyła z głupotą.
Chyba niektórzy ludzie widząc mnie czasem teraz, dziwią się, że nadal z pewnych rzeczy potrafię się śmiać. Ale jeśli już człowiek ma jakieś poczucie humoru, to ono nie znika, nawet jeśli dotyka nas tragedia. Rzeczy śmieszne nadal są śmieszne, absurdy nadal są absurdalne, ale przedwczesna śmierć nadal jest równie bezsensowna, chociaż z innych spraw się śmiejemy.
Nie ufam ludziom pozbawionym poczucia humoru. Dlaczego? To proste. Żeby się z czegoś śmiać trzeba mieć dystans do tego, z czego się śmiejemy, a dystans lepiej pozwala zobaczyć skalę rzeczy (także problemu) i umieścić w odpowiednim miejscu na skali (nie)ważności.
Brak dystansu jest niebezpieczny, czasem nawet prowadzi do fanatyzmu. Więc wolę tych, co umieją się śmiać, także (albo zwłaszcza) z siebie. Są zdrowsi i mądrzejsi niż ci zawsze poważni (zgadzam się z Gombrowiczem, że: „im mądrzej, tym głupiej” – szczególnie jak się już we własną mądrość zanadto uwierzy...)
Wg De Mello (tutaj cytującego Mistrza, opowiadajacego uczniom swe kolejne stopnie wtajemniczenia), którego tak Nadia ceniła, śmiech to najwyższa forma modlitwy, czy też zbliżenia do Boga: „...dziś zabiorę cię do najgłębszego sanktuarium świątyni, do serca samego Boga. I zostałem poprowadzony do Krainy Śmiechu”.

Fotka: Alex i Esty; dużo się razem śmiały.

W dziennikach Nadii pełno było krótszych i dłuższych śmiesznych tekstów; dziś kilka tych z marginesów (powinny być jeszcze do nich rysunki, ale nie mam przygotowanych):



Zaznaczam, ze to nie dziennik, ale nocnik... Cortazar

Wkurza mnie ten długopis. Muszę sobie kupić tańszy

Imprez przy ognisku fajna była, według moich pijackich kryteriów. Piękne teksty odchodziły. Jak od kości, jak od kości.

Kiedyś, jak byłam mała, to zawsze rysowałam postaci o 3 (słownie trzech palcach.
Patrzyli na moje rysunki i mówili, że jestem jakaś inna... NO BO JESTEM.
(tu rysunek dziewczynki-diabełka o 3 palcach)

KOCHAJ SZATANA, KUP MU KREDKI (ale tylko czarne!)
(tu rysunek dziewczynki-szatanka mówiącej: a gu, gu...)

tak na marginesie:
a tak w ogóle to jak byłam malutka, nie znosiłam facetów. Wreszcie zaakceptowałam jednego – a po latach dowiaduję się, że to gej. Ło rany...


uwaga, lol.
do galerii jechałam z Markiem. Przejechaliśmy na czerwonym. Marek zacytował kumpla: ,,na zielonym to każdy głupi potrafi!” prawda.

see you later, operator

poniedziałek, 9 marca 2009

pustka - Nieistnienia cz.11


Zgadzam się z Adamem, że nie każda nicość, nie każda pustka, jest zła. Czasem pustka koi, ale i czasem boli, jak w tym tekście, może też domaga się wypełnienia?; a może jest niezbędna, żeby w niej zauważyć to, co ważne, a wyeliminować to, co zbędne? Żeby myśleć w spokoju.
W tym fragmencie daleko jednak do wyciszenia właściwego medytacji, to raczej pustka zagubienia i bezradności. Dobrze ją znam.







(...)
pustka
pustka
nic
zero
brak
nierzeczywistość
wszystko mnie wkurza
bezbolesność rani
wszystko boli
to miejsce boli

pustka!!!

(...)

i ja
ja tu
sam
bez siebie
i tylko ze sobą

(...)

najgorsza jest cisza
i obojętność
i to rzeczowe podejście
i to bycie gdzieś poza
gdy się jest
samym sednem
ślepota, gdy się jest okiem
cyklonu czy innego kataklizmu
- nie można wiedzieć
nie można zapobiec
nie można się zaangażować
nie można odcierpieć swojego
i nie widzi się
szkód
jakie można wyrządzić
jakie już się wyrządziło
innym
a zwłaszcza sobie
(...)

piątek, 6 marca 2009

arkady


Tajemniczy tekst, trudny do zanalizowania, nie potrafię wprost powiedzieć o czym. Wzbudza niepokój, przywołuje niejasne obrazy; jest jak sen; choć nie można uchwycić w nim logiki, odciska się w duszy i coś we mnie zmienia. Skojarzenia napływają i odpływają, ale nie da się uchwycić sensu i nawinąć go jak nić na szpulkę.
Taak, a moje słowa jeszcze bardziej to gmatwają...
Chociaż, czy jaśniej znaczy zawsze lepiej?

Interesującej lektury!


“arcades”
„arkady”

in the arcades
w arkadach
like a rib cage
jak w żebrowanej klatce
wanting to set something alight
chcąc coś podpalić
waiting to get somewhat alive
czekając by nieco ożywić
the time is now, slipping away
czas jest teraz, wyślizgując się
or is it not, slipping away
lub też nie jest, wymykając się
sleeping away with the burden of dreams
uciekając w sen pod brzemieniem marzeń

say it now
powiedz to teraz
any second now say it
w każdej sekundzie teraz to mów
i tell you i couldn't be happier
nie mogłabym być szczęśliwsza, mówię ci
it's just about some kind of consciousness
to jakiś szczególny rodzaj świadomości
i can't keep lasting just for now
nie mogę zatrzymać go tylko na teraz


it's too simple to know for sure

to zbyt proste by wiedzieć na pewno
i know some might think they do
ja wiem że niektórzy myślą, że wiedzą
but if best is worse less is more
lecz, jeśli lepsze jest gorsze, mniej jest więcej
we're not black neither white nor grey
nie jesteśmy ni czarni ni biali ni szarzy

wtorek, 3 marca 2009

zdjęciom ufać czy nie? – Nieistnienia cz.10


Ja ufam, bo tylko to mi zostało i chociaż nie zastąpią osoby, to jednak bardzo je sobie cenię, choćby były tylko protezą pamięci. Z czasem nawet, w każdym widzę coraz więcej; najpierw może ładny obrazek, potem nastrój, smutek, zamyślenie, uśmiech, ironię, pytanie?
Dobrze, że są.


Nieistnienia cz.10
(...)
nie należę do siebie
bo gdybym należał do siebie
to byłbym niczyj
a będąc twój
nie zależąc od siebie samego
mogę mieć chociaż nadzieję
też niczyją.

rzecz jasna.
jest jasno
chyba trochę wcześniej wróciłem.
całkiem możliwe

możnaby zapytać
kogoś
ale właściwie po co?
żadne ślady w pamięci
nie powstają bez przyczyny.

ale jednak
już jest późno. szybko
zrobiło się późno. tym lepiej.

kochanie
narysuj mi potrzaskanego aniołka
bo odbiciu w lustrze nie wierzę:

to mam być ja
podobno.
to mi się wyjątkowo nie podoba
nie wiem jak kiedykolwiek mogło.
jedyne moje odbicie możliwe do zaakceptowania
to było w twoich oczach.
twojego spojrzenia tu nie znajdę,
gdzie jest reszta ciebie, nie wiem
a zdjęciom też nie ufam.
(...)