wtorek, 3 marca 2009

zdjęciom ufać czy nie? – Nieistnienia cz.10


Ja ufam, bo tylko to mi zostało i chociaż nie zastąpią osoby, to jednak bardzo je sobie cenię, choćby były tylko protezą pamięci. Z czasem nawet, w każdym widzę coraz więcej; najpierw może ładny obrazek, potem nastrój, smutek, zamyślenie, uśmiech, ironię, pytanie?
Dobrze, że są.


Nieistnienia cz.10
(...)
nie należę do siebie
bo gdybym należał do siebie
to byłbym niczyj
a będąc twój
nie zależąc od siebie samego
mogę mieć chociaż nadzieję
też niczyją.

rzecz jasna.
jest jasno
chyba trochę wcześniej wróciłem.
całkiem możliwe

możnaby zapytać
kogoś
ale właściwie po co?
żadne ślady w pamięci
nie powstają bez przyczyny.

ale jednak
już jest późno. szybko
zrobiło się późno. tym lepiej.

kochanie
narysuj mi potrzaskanego aniołka
bo odbiciu w lustrze nie wierzę:

to mam być ja
podobno.
to mi się wyjątkowo nie podoba
nie wiem jak kiedykolwiek mogło.
jedyne moje odbicie możliwe do zaakceptowania
to było w twoich oczach.
twojego spojrzenia tu nie znajdę,
gdzie jest reszta ciebie, nie wiem
a zdjęciom też nie ufam.
(...)

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ten fragment "Nieistnień" jest dla mnie najlepszy.

Jest przepiękny.

LucyW pisze...

To nie koniec, więc pewnie jeszcze niejeden fragment Cię zaskoczy. Każdy z nich przejmujący, chociaż robiąc taki wybór starałam się, aby każdy fragment sam w sobie był jakąś w miarę spójną całością.