środa, 21 stycznia 2009

nieistnienia cz.6


(...)
when the border is crossed...

nie pchajcie się na siłę do mojego piekła
uwierzcie na słowo, że boli

panowanie nad sobą
mogłoby się wydawać błahostką
komuś innemu

a patrząc z boku
z waszej perspektywy
na mnie
kogo widzicie?

sam sobie
wrakiem
i rozbitkiem

brzęczący chaos
dźwięki
echo
w pustej bani
strzały
szepty

czy wrócę
cały i w miarę zdrowy
i w stanie używalności?

na tarczy
pod tarczą
z pustymi rękami
pełnymi pustych myśli

biało
i gorąco

anioły drzemią
aniołów nie ma
anioły
giniemy na jednym krzyżu
tak chciałbym
(...)

4 komentarze:

Kaleid pisze...

Jakie śliczne zdjęcie... Nie widziałam go. Może Pani wie kiedy było zrobione?

A ten fragment lubiłam najbardziej

Caramelek

ps. Założyłam bloga z fan fiction, i z tego konta będe przesyłać komentarze. Także "anonimowo" obserwuje tutejsze posty. Pozdrawiam. ;*

LucyW pisze...

To zdjęcie wykadrowałam z fotki z telefonu Nadii zrobionej 8 czerwca 2008, to z poprzedniego postu też.

Kaleid pisze...

Na prawde jest prześliczne... Te oczy...

Anonimowy pisze...

Ech, każdy ma swoje piekło... A najlepiej czuć to w poniedziałek rano...