piątek, 12 grudnia 2008

nieistnienia cz.3 – piekło i raj

Zastanawiając się nad udziałem w konkursie recytatorskim w języku angielskim, Nadia wytypowała wstępnie kilka tekstów. Wśród nich był fragment „Raju utraconego” Miltona ("what more lost in hell?" - nadal mam jego zapis w komputerze), który to wybór wydał mi się zdumiewający, bo nawet w języku polskim jest to arcytrudny tekst. Nie powiedziałam jej tego, bo nie chciałam Jej zniechęcać. Po cichu też byłam dumna, że tak wysoko stawia sobie poprzeczkę... Kto dziś w ogóle zastanawia się czym jest piekło i raj, a jeśli, to jak inne dziś te wyobrażenia? Komu chce się czytać poematy? Nadal jestem zdumiona.

Ale właściwie, przyglądając się różnym Jej pracom, a także fascynacjom (tak, nawet DM w tym kontekście jakoś widzę), coraz bardziej dostrzegam jak logiczny był także i ten Milton.

I spójrzcie jeszcze raz na ten rysunek:


W końcu jednak zdecydowała się na Szymborskiej „Kota w pustym mieszkaniu”, ale wahała się prawie do ostatniej chwili...

nieistnienia cz.3

(...)

tak, dajcie więcej

niech mnie zaboli

niech poczuję

chcę wiedzieć, co i kiedy zrobiłem

nie tak

jak należało

prędko

bo teraz już

bardziej mnie nie ma niż jestem

uciekam

jak wygnany

z raju

wygnany z piekła

raj płonie

sodoma i gomora

nie mogę nawet spojrzeć za siebie

spadłem ze schodów

krew wydaje się być

realna

fizyczna

ale nawet ból jest jakiś inny

płonący raj

piekło mnie goni

spokojnie podąża za mną

piekło jest gdzieś tutaj

we mnie...

i tylko

parę słów

zawieszonych w przestrzeni

teraz

tylko to nas łączy

w moich snach.

w rzeczywistości

jeszcze mniej.

to, co z ciebie pozostało

we mnie

określa, na ile istnieję

bo dla ciebie byłem ważny

byłem kimś

kimś, kogo teraz nie mogę znaleźć

like a motherless child...

jak ja bez ciebie

więc

na ile jeszcze jestem sobą?

nie wiem, jak można mnie kochać

wiem tylko, że to możliwe

i tyle

chociaż nie jestem pewny, czy cokolwiek zaszło

między nami

wydaje mi się

że niestety

na szczęście

tak

życie mnie nie kocha tak jak ty.

a może?...

zasypiam

i na parę godzin

jestem chyba prawie szczęśliwy

w słodkiej gorączce

czy naprawdę się uśmiecham?

możliwe.

możliwe, że nawet mam nadzieję

dopóki nie przyjdzie świt

i dzień

- znowu

załamię się

na chwilę

a potem znowu nie będzie czasu o tym myśleć

(a przynajmniej mam taką nadzieję)

aż do wieczora

tamte drzwi

zamknięte

sacrum

nie wejdę

teraz, sam tutaj

słaby i oślepiony

nie wejdę,

nie przekroczę progu

nie chcę wiedzieć nie chcę

pamiętać

błękitny płomień

oczu

zgliszcza raju

którego nie ma kto odbudować

przynajmniej jak na razie

a kiedy będzie

może to już być za późno

(...)

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Od pierwszej chwili, gdy tylko ujrzałam tę pracę kojarzę ją z Nadią. Ten anioł to ONA!

wiersz...nie umiem powstrzymać łez...brak mi słów...
iza

Anonimowy pisze...

Bjoern H. Niejaki Bjoern H., postać z Altersight, jest przedstawiony na tym rysunku, z którego była dumna. Bardzo. Chwaliła mi sie nim często. A "raj utracony" we fragmentach mi czasem recytowała.

LucyW pisze...

Też uważam, że to jeden z najlepszych Jej rysunków. Bardzo ładna kompozycja.