poniedziałek, 16 listopada 2009

makieta czyli pierwszy krok


Jak już zapowiadałam, zrobiłam makietę książki z wybranymi fragmentami „Nieistnień” plus wybrane teksty angielskie.
Wygląda tak jak na fotografii(ach), co w 90% oddaje wygląd docelowy. Na portrety Nadii zbudowane z literek (co widać w powiększeniu) nakładają się półprzezroczyste strony z tekstami na kalce. Tomik będzie można postawić jak rodzaj kalendarza biurowego, czy też ramki na zdjęcie i przewracać jak strony kołonotatnika. W sensie komplikacji druku, jest to łatwe do zrobienia i niedrogie wydawnictwo, bo druk czarno-biały w całości złożony z liter, bez zdjęć.
Czekam na recenzje profesjonalistów oraz kalkulację drukarni i z tym będę uderzać o wsparcie Wydziału Kultury BB dla wydania tego dziełka. Gdyby jednak ktokolwiek mógł pomóc w znalezieniu większego wydawcy lub wsparcia sponsora, czy w jakikolwiek inny sposób, to proszę o kontakt.

5 komentarzy:

Adam pisze...

Dobrym pomysłem, wydaje mi się, byłoby też zamieszczenie gdzieś "Nieistnień" w całości.

Anonimowy pisze...

bardzo ciekawe rozwiązanie, w formie 'kalendarza'. piękne Nadii portrety z literek... słowno-dosłowne.

Justyna

LucyW pisze...

Całość "Nieistnień" może najprościej będzie opublikować w jakimś linku z tej strony. Chociaż mam pewne obawy, bo po pierwsze to bardzo długie, ponad 50 stron i jednak jeszcze niedopracowane;moim zdaniem lepiej się bronią poszczególne fragmenty, mocniej brzmią i lepiej można się skupić na ich znaczeniu. Ale oczywiście rozważam udostępnienie całości, aby można to samemu ocenić. Ta książka ma być pierwszym trwałym portretem Nadii, ma łączyć pamięć o Niej i Jej talencie i dlatego taka...

LucyW pisze...

Całość "Nieistnień" może najprościej będzie opublikować w jakimś linku z tej strony. Chociaż mam pewne obawy, bo po pierwsze to bardzo długie, ponad 50 stron i jednak jeszcze niedopracowane;moim zdaniem lepiej się bronią poszczególne fragmenty, mocniej brzmią i lepiej można się skupić na ich znaczeniu. Ale oczywiście rozważam udostępnienie całości, aby można to samemu ocenić. Ta książka ma być pierwszym trwałym portretem Nadii, ma łączyć pamięć o Niej i Jej talencie i dlatego taka...

Anonimowy pisze...

Miałam możliwość trzymania w rękach tego tomiku. Jestem nim zauroczona! Bardzo odpowiada mi surowość bieli i czerni. A z drugiej strony nałożenie kalki na ciemne portrety łagodzi kontury, a czerń przechodzi w szarość. Wyborne. Aż chce się po niego sięgnąć i wracać wiele razy:)
iza